„Ale, rzecz jasna, jeżeli odrzucimy fikcję »dawno temu«, Shire opiera się na wiejskiej Anglii, a nie jakimś innym kraju tego świata.”
Listy Tolkienowskie
Wiem, że zarówno „Władca Pierścieni”, jak i „Hobbit” Petera Jacksona były prawie w całości kręcone w Nowej Zelandii. Ale prawdą jest też, że autor tych książek – J.R.R Tolkien, nigdy w Nowej Zelandii nie był. Inspiracji dla świata przedstawionego na kartach swych powieści fantasy szukał zupełnie gdzie indziej…
„[…] Ziemia była bogata i łaskawa, a chociaż na długi czas przed przybyciem hobbitów opuszczona, z dawna doskonale zagospodarowana, tam bowiem królowie mieli ongi swoje liczne fermy, pola zbóż, winnice i lasy. Kraj ciągnął się na czterdzieści staj od Dalekich Wzgórz aż do mostu na Brandywinie i na pięćdziesiąt od północnych wrzosowisk do moczarów na południu. Hobbici nazwali go Shire’em; była to kraina podległa władzy thana, słynna z ładu i spokoju; w tym miłym zakątku pędzili spokojny, stateczny żywot i coraz mniej troszczyli się o resztę świata, po którym krążyły złe moce, aż wreszcie doszli do przeświadczenia, że pokój i dostatek panują wszędzie w Śródziemiu i że wszystkie rozsądne stworzenia korzystają z tego przywileju […]”
J.R.R. Tolkien, Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia
Serce Anglii
Powyższy opis wiejskiej idylli doskonale pasuje do krainy, która istnieje naprawdę i znajduje się w Anglii. Cotswolds – bo o nim mowa – jest szeregiem niskich wzgórz w południowo-zachodniej części kraju. Często nazywa się go „Sercem Anglii” (Heart of England). Zajmuje obszar ponad 2000 km kwadratowych i leży na styku sześciu hrabstw: Wiltshire, Gloucestershire, Oxfordshire, Warwickshire, Worcestershire, Somerset. Nazwa pochodzi od dwóch słów: „cots” – oznacza zagrodę dla owiec, i „wold” oznaczającego łagodną wyżynę. Wzgórza Cotswolds zbudowane są z miodowo-złocistego wapienia (ze względu na kolor często mylonego z piaskowcem) nazywanego po prostu „cotswold stone”. Od stuleci materiał ten wykorzystywany jest w okolicy do budowy domów, zagród, budynków gospodarczych, kościołów i murów oddzielających poszczególne posesje. Do układania bloków skalnych potrzebne jest prawdziwe mistrzostwo, ponieważ sztuka murowania polega na nieużywaniu cementu. Stąd nazwa „suche ściany” (dry stone walls). Kamienie dobierane są wg pożądanego ksztaltu i rozmiaru – a następnie kładzione techniką, pozwalajacą na swobodny drenaż wody deszczowej. Jako, że wszystko tu zbudowane jest z tego materiału, doskonale znosi próbę czasu (jest ognioodporne, nie gnije) i cały obszar pełen jest domostw mających od 300 do 700 lat.
Cotswolds od wieków wykorzystywany był głównie do hodowli owiec i uprawy ziemi. W średniowieczu handel wełną był podstawą dobrobytu tutejszych mieszkańców. W okresie od XIII do XVI w. wełna z tej części Anglii uchodziła za jakościowo najlepszą w całej Europie. Ludzie bogacili się i w dowód wdzięczności budowali Bogu kościoły (zwane „wełnianymi”).
Najbardziej znane miejscowości w Cotswolds to: Bibury, Castle Combe, Stow-on-the-Wold, Broadway, Bourton-on-the-Water, Burford, Chipping Norton , Cirencester, Moreton-in-Marsh, Winchcombe, Tetbury. Obecnie kraina ta przyciąga ludzi bogatych z całej Anglii (i nie tylko) – dlatego ceny nieruchomości są astronomiczne. W roku 1966 wzgórza Cotswolds wpisane zostały na listę Area of Outstanding Natural Beauty (Obszar o Wybitnym Pięknie Naturalnym).
Bibury
Najbardziej znaną miejscowością Cotswold’u jest Bibury. XIX-wieczny poeta William Morris określił je jako najpiękniejsze miasteczko w Anglii. Jego najstarsza ulica – Arlington Row – została zbudowana w 1380 r. i jest najczęściej fotografowaną ulicą w Anglii. Od 2010 r. znajduje się ona na wewnętrznej stronie brytyjskiego paszportu. Amerykański przemysłowiec Henry Ford, podczas swojej wizyty w Anglii tak zachwycił się Bibury, że chciał wykupić całe Arlington Row i przenieść je do Michigan w USA. Transakcja nie doszła na szczęście do skutku. Najbardziej znanym gościem na Arlington Row był japoński cesarz Hirohito, który odwiedził Bibury w 1921 r. Od dwóch lat najbardziej znienawidzonym autem w Anglii jest żółty Vauxhall (Opel) Corsa. Auto należy do Petera Maddox’a – jednego z mieszkańców Arlington Row i codziennie jest zaparkowane pod jego domem – skutecznie uniemożliwiając setkom turystów zrobienie dobrego zdjęcia.
Fakty
- Najbardziej znane postacie historyczne, które urodziły się w Cotswoldzie to: Winston Churchill, Jane Austen, William Shakespeare.
- Katedra w Tewkesbury ma najwyższą romańską wieżę kościelną w Europie
- 80% Cotswold’u zajmują grunty rolne
- Każdego roku Cotswolds odwiedza 38 mln turystów
- Przychody z turystki szacowane są na ok. 1miliard funtów rocznie
- Najstarszą drogą prowadzącą przez Cotswolds jest „Fosse Way” – zbudowana przez Rzymian, w 47 r. n.e.
Filmy
Ze względu na niepowtarzalne plenery Cotswolds przyciąga reżyserów filmowych z całego świata. Do najbardziej znanych produkcji, które tu powstały należą:
- Robin z Sherwood (1984-1986 r.), reż. Richard Carpenter
- Okruchy dnia (1993 r.), reż. James Ivory
- Emma (1996 r.), reż. Douglas McGrath
- Dziennik Bridget Jones (2001 r.), reż. Sharon Maguire
- Gwiezdny pył (2007 r.), reż. Matthew Vaughn
- Harry Potter i Kamień Filozoficzny (2001 r.), reż. Chris Columbus
- Kochanice Króla (2008 r.), reż. Justin Chadwick
- Czas Wojny (2012 r.), reż. Steven Spielberg
- Vanity Fair. Targowisko próżności (2004 r.), reż. Mira Nair
- Duma i Uprzedzenia (2005 r.), reż. Joe Wright
Nie jedź do Londynu
Moim zdaniem Cotswolds to miejsce, które powinien odwiedzić każdy. Spodoba się nie tylko fanom literatury Tolkiena, ale wszystkim, którzy choć na chwilę chcieliby przenieść się do innego świata – świata, w którym czas zatrzymał się kilka wieków temu. Żeby się w nim znaleźć wcale nie trzeba palić kilogramów „fajkowego ziela” – wystarczy bilet do UK. Dlatego kiedy następnym razem odwiedzicie Anglię pamiętajcie jedno: London Eye, Madame Tussauds i Oxford Street są przereklamowane i na maxa skomercjalizowane (podobnie jak cały Londyn zresztą). Jedźcie zatem prosto do Cotswoldu. To jest absolutny nr 1 w tym kraju. A kiedy już zdecydujecie się na podróż to poniższe linki mogą być bardzo przydatne:
- http://cotswolds.com
- http://www.cotswoldsaonb.org.uk
- http://www.cotswolds.info
- http://www.escapetothecotswolds.org.uk
- http://www.burfordcotswolds.co.uk
- http://www.bibury.com
- http://www.bourtoninfo.com
- http://www.go-stow.co.uk
- http://www.painswick.co.uk
- http://www.chippingcampden.co.uk
Jak zawsze na koniec kilka fotek:
8 komentarzy
Ach, Chipping Campden! Jak tam było pięknie! Kiedyś mieszkaliśmy tam dwa miesiące:)
Teraz my mamy szczęście tu mieszkać, więc jeśli tylko będziecie mieli czas i ochotę to zapraszamy do nas ;)
Z chęcią byśmy wpadli:) O ile tylko za jakieś…chmm…trzy lata wciąż tam będziecie, odwiedzimy Was na pewno:) A plany na Polskę wrześniowe może macie?
Za 3 lata pewnie będziemy już w innym kraju, ale kto wie…
ps. a planów na Polskę nie mamy żadnych na razie ;)
Bajeczna kraina! Człowiek mieszka niby nie daleko, tuż za morzem a nawet nie słyszał o tym miejscu :) Patrzę głównie na Irlandzkie rzeczy a tu w Anglii widzę, że też niczego sobie perełki :) Dobrze o tym wiedzieć. Londyn słynny, niby powinno się go zobaczyć, ale trochę rzeczywiście można się go przestraszyć. Wielkością, niezliczoną chmarą ludzi i tą komercjalizacją właśnie. Warto zboczyć z głównego nurtu i udać się gdzieś w bok – choć nie wiem czy ze swoimi 38 milionami mieszkańców Cotswold nie jest akurat w tym głównym, turystycznym nurcie :) Na mapie widzę, że jest to obok Walii, czyli dwie ciekawe opcje. A powiedz Bath tez tam gdzieś jest w pobliżu? Piszesz, że miliard funtów z turystyki wpływów? Szaleństwo :) Nie dziwne, że jest tam drogo i nieruchomości mają ceny z kosmosu. Ciekawe czy mieszkańcom nie przeszkadza taki tabun turystów-najeźdźców? :)
Cotswold jest dość specyficzny – ja nie miałem pojęcia o jego istnieniu dopóki nie zamieszkałem w Bath. Ale dla większości Anglików jest ulubionym miejscem wakacyjnych wypadów.
A jako że wioski w tej krainie są naprawdę małe to w sezonie jest tam prawie tak tłoczno jak na Oxford Street.
Dlatego mieszkańcy rzeczywiście nie przepadają za turystami.
No ale taka jest cena sławy ;)
Jest i wspomniany wpis i rzeczywiscie mamy prawie takie same zdjecia glowne :)
A nie mówiłem? ;) Bibury to chyba najbardziej znana wioska w Cotswolds, choć moim zdaniem wcale nie najładniejsza… Co nie zmienia faktu, że Arlington Row robi niesamowite wrażenie na żywo.